Inglot, Korektor pod oczy, 10 ml

Korektor pod oczy marki Inglot: posiada lekką, płynną konsystencje w kolorze żółtym czyli idealnym dla mnie. Łatwo i szybko się nakłada. Nie kryje idealnie cieni pod oczami. Bardzo ładnie rozświetla. Na prawdę bardzo ładnie wtapia się w skórę (nie odznacza się - nic w tym rodzaju).


Nie jest ciężki i przede wszystkim nie zbiera się w załamaniach jeżeli nałożę go na uprzednio nawilżoną skórę odpowiednim kremem pod oczy - tak nie z każdym dobrze współpracuje. Nie wysusza skóry pod oczami. 


Nie posiada aplikatora w formie pędzelka ale mi to zbytnio nie przeszkadza. Ja go mam mniej więcej miesiąc (może dłużej) więc trudno mi powiedzieć czy jest wydajny - może się okazać, że będzie ale na razie wolę tego nie oceniać. Dostępny jest na wyspach Inglot i w sklepie online. 

21 komentarzy:

  1. To był mój pierwszy korektor jaki miałam, miło wspominam. Teraz jednak stawiam na te z pędzelkiem:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy go nie miałam :) piękne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie miałam go, ale stosowałam - ciocia miała,a ja swojego zapomniałam;p nie miałam do niego uwag ;-)
    Sandicious

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy produkt, warto wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oo muszę go wypróbować :)
    Klikniesz w linki w nowym poście będę wdzięczna :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam ale z chęcią wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy o nim nie słyszałam, ale wydaje się ciekawy :)
    Bardzo ładne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, że kryje w niecałkowitym stopniu - w przypadku moich naturalnych zasinień pewnie nie dałby rady.
    W najbliższym czasie planuję większe zakupu w "Inglocie", a wspominam o tym, ponieważ na moim celowniku jest m.in. korektor w kremie i korektor serii AMC - miałaś może już styczność z tymi produktami? :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam ten korektor AMC w słoiczku (też w kolorze żółtym) - ładnie kryje (ma dość tł. konsystencje więc gdy się go nałoży to znacznie rozświetla dlatego ja go nakładam tylko trochę na wypryski i tam w kąciku oka po czym przypudrowuje - na same cienie pod oczami nie stosuje go bo wydaje mi się być za ciężki).

      Usuń
    2. Na samym początku dziękuję za odpowiedź! :))
      Mimo wszystko zdecyduję się na zakup obu, a w przypadku owego AMC na pewno będę miała na względzie Twoje wskazówki i porady.
      W przypadku moich zasinień jedynie te "tęższe" konsystencje dają sobie radę, dlatego też to w nie przede wszystkim celuję - mając przy tym na względzie odpowiednią pielęgnację okolic pod oczyma :)

      Usuń
    3. Proszę. =) Rozumiem, tak pielęgnacja to podstawa. =)

      Usuń
  9. Niestety nie dla mnie. Ja mam cienie i potrzebuję ich porządnego ukrycia.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja powiem szczerze, że nawet za bardzo nie znam oferty Inglota...

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam duże cienie pod oczami i myślę, że mógłby sobie z nimi nie poradzić.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawy produkt, ale mnie do Inglota nigdy nie jest po drodze.

    OdpowiedzUsuń
  13. nie miałam jeszcze nigdy podkładu z iglot...
    pozdrawiam serdecznie
    Marcelka Fashion :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię firmę Inglot :) Miałam kiedyś eyeliner z kałamarzyku i bardzo byłam zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie znam go i pewnie nie poznam, bo znalazłam już swój ideał ;) Swoją drogą dawno już nie byłam w Inglocie, czas chyba nadrobić zaległości ;)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.