Zabierz je do łazienki!

Nie wiem jak Wy, ale ja bardzo lubię peelingi do ciała, nie wszystkie, bo jednak nie przepadam za wieloma zapachami w kosmetykach. Jestem miłośniczką kawy, dlatego sięganie po peelingi o takim zapachu jest dla mnie w wielu przypadkach niezwykłą przyjemnością. Nie potrafię się przekonać do peelingów solnych. 


Ubóstwiam natomiast peelingi cukrowe, bo po ich użyciu moja skóra za każdym razem zostaje nie tylko oczyszczona, ale też niezwykle nawilżona. Od pewnego czasu w mojej łazience zaczęły królować produkty dla dzieci, charakteryzujące się w wielu przypadkach zapachem rumiankowym, dlatego też, gdy trafiły do mnie peelingi kawowe trzech różnych marek, to miałam nie lada problem, bo zwyczajnie nie wiedziałam, z jakimi kosmetykami pod prysznic je połączyć.


Chciałam je wypróbować, ale brakowało mi przez cały czas produktu, który by pasował do nich pod względem zapachu. Wpadłam na pomysł, aby sięgnąć po żel kawowy Yves Rocher, który tak bardzo lubię do dziś lub coś neutralnego co nie kłóciłoby się z zapachem peelingów.


Nie wiedziałam co wybrać i nagle podczas wykonywania zdjęć tych produktów zwyczajnie mnie olśniło, bo przypomniałam sobie, że mam mydło owsiane firmy Mydlane Rewolucje posiadające mleczny zapach, który idealnie wpisywałby się w kompozycję zapachową tych peelingów kawowych. Tak jak zakładałam, połączenie to okazało się być strzałem w dziesiątkę! Jak nigdy nie lubiłam mydeł w kostce, to tak po tym eksperymencie zaczęłam się do nich przekonywać i tym samym włączyłam je do codziennej pielęgnacji skóry ciała.


Mydło w kostce marki Mydlane Rewolucje sprawiło, że nie musiałam się martwić o to, że nagle po użyciu któregoś z peelingów i wyjściu z łazienki będę pachnieć dosłownie wszystkim i niczym konkretnym dlatego tak bardzo je polubiłam. Z wszystkich trzech peelingów, najmniej przypadł mi do gustu ten marki Love Your Body, powód jest bardzo oczywisty, jego zapach wydał mi się zwyczajnie nieciekawy.


Bardzo lubię truskawki, teraz gdy jest sezon, to jem je praktycznie codziennie, ale w kosmetykach ich zapachu po prostu nie lubię, jest dla mnie drażniący. W przypadku dwóch pozostałych było już całkowicie inaczej, połączenie zapachowe waniliowo-kawowe w peelingu Natural ME, jaki kokosowo-kawowe w przypadku produktu Bare Care, bardzo mi się spodobało.  Działanie peelingu Natural ME, który okazał się być bardzo kłopotliwym produktem podczas wykonywania zdjęcia najbardzie polubiłam.


Jego działanie miło mnie zaskoczyło, bo po jego użyciu skóra była bardzo miękka i miła w dotyku i nie wymagała zastosowania balsamu, po jaki szczerze mówiąc w ostatnim czasie, nie chce mi się sięgać. Mniej, ale jednak polubiłam peeling Bare Care, stało się tak przez jego słabsze działanie, brak nawilżenia skóry po użyciu co jest jednak oczywiste, bo to produkt suchy.


Szkoda, że nie okazał się być peelingiem cukrowym, bo wtedy na pewno oceniłabym go lepiej. Może producent kiedyś wpadnie na taki pomysł i zmieni jego formułę z sypkiej na stałą. Kto wie? Dziś w bitwie na najlepszy peeling zdecydowanie wygrał ten z Natural ME.


Koniecznie dajcie znać czy używaliście już powyższych peelingów! Jeśli tak to napiszcie, jak się u Was sprawdziły! Poinformujcie mnie też czy chcecie, abym co jakiś czas zamieszczała takie porównania różnych produktów.

10 komentarzy:

  1. Dobrze wiedzieć, po który warto sięgnąć, bo peelingi cukrowe mogłabym kupować w ilościach hurtowych :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Peeling cukrowy z tej firmy znam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam już kilka peelingów kawowych ale jeszcze nie tych marek :D. Najmilej wspominam Body Boom i żel od YR to i mój ulubieniec :P.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam peelingi kawowe. Zazwyczaj robię je sama, bo to mniejszy koszt :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chętnie bym zabrała taki zestaw do swojej łazienki!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystko co z kawą, chętnie przygarniam, nie tylko do łazienki;)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  7. chetnie bym zabrała do łazienki :D takie peelingi sa świetne :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Kawy nie piję, nie lubię, ale peeling kawowy uwielbiam. W ogóle zapach kawy mi bardzo pasuje :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam wiele dobrego na temat tego peelingu jest intrygujący:)

    Buziaki:*
    WWW.KARYN.PL

    OdpowiedzUsuń
  10. peeling kawowy jest mega! uwielbiałam go wiec ubolewam że się skończył

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.