Natura dla skóry

Nie będę się "rozdrabniać" na kilka wpisów, ponieważ poniższe maseczki działają tak samo:

Maseczki Dermaglin: Nie oszukujmy się "pachną" charakterystycznie zresztą chyba jak wszystkie glinki. Ich konsystencja jest gęsta, zielona (wstrzymam się z porównaniem co mi przypominają). Po nałożeniu każdej z nich efekt ściągnięcia gwarantowany! Co do zmywania to tak: Nie zastosowałam się do poleceń producenta, ponieważ po 20 minutach zamiast zmyć (mam na myśli każdą z osobna) maseczkę"skruszałam ją" po czym ewentualne pozostałości glinki usuwałam letnią wodą. Po ich użyciu skóra jest matowa, wygładzona, pory wydają się mniej widoczne a nawet niektóre niedoskonałości znikają - nie wiem czy to jakieś czary, czy to przez nie zastosowanie się do poleceń producenta ale tak było w moim przypadku, jeszcze nigdy z takim czymś się nie spotkałam!
Najbardziej w tych maseczkach podoba mi się skład, działanie a także ten efekt spękania po ich zaschnięciu - takich maseczek szukałam. Podsumowując: Maseczki nie nawilżają ale też nie podrażniają tylko dogłębnie oczyszczają. Aktualnie są moimi ulubionymi - przyznam szczerze lepszych nie miałam - wszystkie, które do tej pory "przewinęły" się przez moją łazienkę uczulały mnie i denerwowały (dotyczy - zmycie, pieczenie po użyciu).  Oczywiście ich zapach mi nie odpowiada. Jeżeli znajdę coś tak samo działającego i w dodatku pięknie pachnącego to te pójdą w "odstawkę".

*Lista maseczek:

BIO Maseczka przeciwtrądzikowa
Maseczka przeciwtrądzikowa
BIO Maseczka przeciwzmarszczkowa
Maseczka Kleopatra (nie była fotogeniczna wieczorem)

24 komentarze:

  1. Takie efekty by mnie zadowoliły! Muszę koniecznie wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam się do czegoś doczepić do tej maseczki tylko udało mi się do zapachu :p - bo działa na moją cerę.

      Usuń
  2. Z gotowymi maseczkami nie miałam styczności, co innego z robionymi z glinki. Same glinki też zaskakują swoim działaniem a nawet nadają się do mycia zamiast żelu czy mydła.

    OdpowiedzUsuń
  3. chętnie bym ja osobiście przetestowała:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Glinki mają to do siebie że cuchną jak dla mnie. Ale cierp ciało jak chciało :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie zapach glinek nie przeszkadza. Mam tą maseczkę i skruszę ją tak jak Ty, zobaczymy jaki będzie efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja uwielbiam te glinki! Są świetne i zapach też mi się ich podoba - jest taki naturalny...

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam tych maseczek :)
    Ja ostatnio często używam maski algowej z Nacomi, o której w sumie nie tak dawno pisałam na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślę, że w przyszłości wypróbuję tej maseczki, z glinki. Być może jej zapach do najprzyjemniejszych nie należy, ale coś już w tej chwili pcha mnie w jej kierunku- a spróbować pewnie warto! :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam tą maseczkę i też byłam zadowolona z jej działania :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem bardzo ciekawa, lubię takie maseczki :) A Twoja recenzja zachęca niezwykle :D

    OdpowiedzUsuń
  11. jeszcze nie miałam nic tej marki, może wypróbuję maseczki

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie miałam tych maseczek, ale kusisz recenzją. ;-)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.