środa, listopada 27, 2019

Wróżby Andrzejkowe & Dekoracje na Andrzejki

Już lada dzień a właściwie lada moment będziemy obchodzić Andrzejki! Ja je najlepiej pamiętam z dzieciństwa. Pamiętam jak dziś, jak się stroiłam na zabawę Andrzejkową w swoją welurową sukienkę w kolorze srebrnym z pięknie tłoczonym wzorem kwiatowym. Pamiętam też lanie wosku przez oczko klucza, pamiętam jeszcze losowanie nagród, bo zawsze takie miało miejsce podczas zabawy Andrzejkowej odbywającej się w mojej szkole. Pamiętam pierwszy taniec ze swoim kolega, który kiedyś mi się naprawdę podobał. Pamiętam wiele chwil z tego okresu i pamiętam tę magię, która temu wszystkiemu towarzyszyła. Tak szczerze to były niesamowite Andrzejki, bo były pierwsze, na jakie długo czekałam.


W dorosłym życiu nigdy nie byłam na Imprezie Andrzejkowej, po prostu jakoś tak wyszło. Jednak co się odwlecze to nie uciecze! Prawda? Gdzie teraz chciałabym spędzić Andrzejki? W domu? Restauracji? Owszem miło by było pobyć w przytulnym lub nowoczesnym wnętrzu, ale jednak dla mnie liczy się coś więcej. Magia miejsca istnieje, meble nowoczesne cieszą oko. Świat jest ogólnie piękny, ale bez ludzi już nie jest taki kolorowy. Przyjaciele to oni są dla mnie w tym wszystkim najważniejsi, bo oni tworzą moje wyjątkowe wspomnienia. Radosne chwile, niepowtarzalne momenty tak krótkie, ale tak wartościowe są dla mnie. Andrzejki kojarzą się z wróżbami, dlatego dziś postanowiłam Wam napisać o tych, które uważam za najlepsze!

Zacznę od lania wosku, bo to najlepiej pamiętam. Myślę, że to świetna wróżba, bo z niej na przykład można dowiedzieć się, czy nasz przyszły partner będzie przyjacielski!


Ciasteczko z wróżbą, postanowiłam o nim napisać, bo można je bezproblemu kupić i tym samym zafundować sobie dużą niespodziankę. A o to w tym wszystkim chodzi o zaskoczenie!!


Wróżenie z kart też uważam za świetny sposób na poznanie swojej przyszłości. As kier oznacza spokojny i ciepły dom, więc myślę, że warto jednak skusić się na losowanie/odkrywanie kart podczas Andrzejkowej zabawy.


Ale jak ogólnie sprawić, żeby nasz dom właśnie w Andrzejki emanował pozytywną energią i nowoczesnością? Jeśli też na tym Wam zależy, to myślę, że warto właśnie wtedy ozdobić swoje meble przeróżnymi dekoracjami, które stworzą klimat i oczarują gości! Najprostsze ozdoby to balony i konfetti, ale można trochę zaszaleć i na przykład nakryć stół obrusem z nadrukiem w karty a na regałach poprzyklejać naklejki w kształcie gwiazd! Brzmi ciekawie? To ozdób tego dnia wtedy tak swoje mieszkanie!

Koniecznie dajcie znać gdzie Wy spędzicie Andrzejki w tym roku!

czwartek, listopada 21, 2019

Dieta sokowa - Czy wytrwałam na niej, chociaż 1 dzień?!

Odkąd pamiętam, zawsze lubiłam eksperymentować z dietami, dlatego postanowiłam podjąć wyzwanie i przeszłam na dietę sokową ze SportFood. Wiedziałam, że nie wypije soku Szczupła Talia i tak też się stało, bo w dniu rozpoczęcia detoksu wstałam za późno. Nie chciałam go wypić, bo połączenie owoców leśnych mi nie odpowiadało. Ten sok wypiła jednak moja mama i podobno jej bardzo smakował. Rozpoczęłam zatem swoją dietę od Eliksiru Miłości, ten sok a właściwie koktajl był dobry no ale właśnie bardziej przypominał mi zmiksowane owoce z wodą niż sok. Przyznam szczerze, trochę się rozczarowałam, bo myślałam, że to będą typowe, świeżo wyciskane soki a okazało się, że jest to całkiem co innego. 


Podczas tego detoksu nie można było pić kawy z cukrem i mlekiem, ja jednak używa mleka 0% i cukru trzcinowego dlatego ją wypiłam. Myślałam, że będę głodna po tym pierwszym koktajlu, ale nie byłam. Miałam wypić kolejny sok około 12, ale szczerze nie chciałam, bo nie miałam ochoty pić kolejnego smoothie no ale spięłam się i sięgnęłam po Naturalny Izotonik, bo wyglądał najlepiej. Nie mogłam go dopić, ale jednak go w siebie wcisnęłam. Byłam jeszcze trochę głodna, więc sięgnęłam po kilka suszonych moreli. Po tym soku zaczęłam źle się czuć, przyspieszyło mi się trawienie i to bardzo z tego względu postanowiłam zrezygnować z wypicia kolejnych soków. 


Na następny dzień miałam zaplanowany wyjazd (długa podróż autobusem) więc postanowiłam nie ryzykować, zwłaszcza, że wtedy jest problem z dostępem do toalety. Wieczorem po tym, gdy wróciłam z treningu, zjadłam dwa serki białkowe oraz banana i kolejny raz trochę suszonych moreli. Wtedy już wszystko się unormowało. Następnego dnia, gdy wstałam, nic mi już nie dolegało. Ze SportFood miałam jeszcze zupę z białych warzyw, chciałam ją spróbować, dlatego zapakowałam ją do plecaka i postanowiłam zjeść w Krakowie. Po południu udało mi się ją podgrzać na mieście i tym samym zjeść. 


W smaku była dobra, ale no nie przypominała zupy krem, bo była bardzo płynna. Dobrze, że dorzuciłam do niej gotowane szparagi, bo tak to nie zaspokoiłabym swojego głodu nawet w małym stopniu. Koleżanka mi zaproponowała, żebym sobie jeszcze do niej ryż dodała no ale ja źle się po nim czuje, dlatego też tego nie zrobiłam. Naprawdę chciałabym ocenić tę dietę sokową bardzo dobrze, bo to jednak coś nowatorskiego, ale nie jestem w stanie tego zrobić. Ta dieta nie jest dla mnie, ja się dobrze czuje, ale po wysokobiałkowych produktach. Świetnie przyswajam odżywki. Jeśli Wy jednak lubicie produkty typu smoothie, jecie na co dzień produkty bezglutenowe, jak i w 100% wegańskie to polecam Wam odwiedzić stronę sportfoodsoki.pl i zainteresować się dostępnymi tam sokami wieloowocowymi i zupami.

Koniecznie dajcie znać czy byliście kiedyś na diecie sokowej! Napiszcie o swoich doświadczeniach!!

*Jeśli pojawiły się jakieś błędy w poście (literówki itp.), to przepraszam, ale wychodzę z założenia, że skoro nie idzie to do gazety, to się nie liczy! Prawda jest taka, że ja często czytam post po publikacji (albo nie robię tego wcale), wiem nie najlepsza metoda, ale co zrobię tak już mam! Co jeszcze mogę dodać... Wpadajcie do mnie na instagrama @nieznanapoznana jaki @niedokoncakosmetycznie

To wszystko na dziś a napisała to dla Was Balbina Kwiatkowska czyli ja Dorota!!! ❤️

wtorek, listopada 19, 2019

Pielęgnacja cery mieszanej z topestetic

Systematyczne oczyszczanie skóry jest tak samo istotne, jak nawilżanie. Ja uwielbiam pielęgnować swoją skórę twarzy codziennie. Zależy mi na dobrej kondycji skóry, dlatego staram się dbać o nią najlepiej, jak tylko potrafię i mam możliwość. Nie lubię mieć mnóstwa kosmetyków, cenie sobie produkty 2W1 dlatego z przyjemnością ostatnio sięgnęłam po lekki krem nawilżający od topestetic na dzień i na noc. To miało być dla mnie świetne rozwiązanie, ale niestety pojawił się mały problem. Przez długą wchłanialność musiałam zrezygnować ze stosowania go rano. 


Sięgałam i nadal po niego sięgam wyłącznie wieczorem przed pójściem spać, bo wtedy mam więcej czasu na wklepanie go w skórę. Jeśli chodzi o jego zapach to na początku nie polubiłam się z nim, owszem lubię cytrusowe zapachy, ale akurat nie w kremach do twarzy. Z biegiem czasu jednak się do niego przyzwyczaiłam, dlatego też stosowanie tego kremu nie było już dla mnie kłopotliwe. Kilka lat temu używałam odżywczego kremu Resibo, byłam z niego bardzo zadowolona. Efekt nawilżenia, wchłanialności, dosłownie wszystko w nim mi odpowiadało. 



A tutaj niestety tak nie jest, owszem krem sprawia, że cera staje się milsza w dotyku, ale nie ma tego efektu WOW po jego użyciu, który utrzymywał się długo po zastosowaniu odżywczego kremu marki Resibo. W skali od 0-10 oceniam go na 5, bo nie zaszkodził mojej mieszanej cerze, ale też nie wpłynął na nią w jakiś szczególny sposób. Niesamowicie lubię peelingi do twarzy dlatego z wielką przyjemnością przystąpiłam ostatnio do testów multifunkcyjnego peelingu do twarzy marki Resibo.



Bardzo spodobała mi się jego gęsta konsystencja, bogata w drobinki złuszczające, ponieważ niezwykle przyjemnie mi się ją rozprowadzało na twarzy okrężnymi ruchami. Jeśli chodzi o zapach peelingu, to nie do końca przypadł mi go gustu, nie przeszkadzał podczas aplikacji produktu, ale też jakoś nie zachęcał do jego ponownego użytku. Już od dłuższego czasu miałam przerwę w używaniu peelingów ziarnistych, bo rozkochałam się w peelingach z kwasami AHA.



Powrót do od dawna lubianych peelingów ziarnistych nie okazał się być zły. Po użyciu tego peelingu od topestetic cera została dobrze oczyszczona, delikatnie wygładzona (jak to zwykle bywa po zastosowaniu peelingu), ale nie podrażniona dlatego oceniam go na 6. Moim zdaniem to kosmetyk wart zainteresowania. Koniecznie dajcie znać czy używaliście powyższych produktów! Napiszcie, jak się u Was sprawdziły!

*Jeśli chcecie skorzystać z darmowych konsultacji kosmetologicznych to koniecznie zajrzyjcie na stronę e-sklepu topestetic ❤️

*Jeśli pojawiły się jakieś błędy w poście (literówki itp.), to przepraszam, ale wychodzę z założenia, że skoro nie idzie to do gazety, to się nie liczy! Prawda jest taka, że ja często czytam post po publikacji (albo nie robię tego wcale), wiem nie najlepsza metoda, ale co zrobię tak już mam! Co jeszcze mogę dodać... Wpadajcie do mnie na instagrama @nieznanapoznana jaki @niedokoncakosmetycznie

To wszystko na dziś a napisała to dla Was Balbina Kwiatkowska czyli ja Dorota!!! ❤️

sobota, listopada 16, 2019

Wyprzedaże znanych marek

Wyprzedaży, promocji, czy ktoś ich nie lubi? Ja naprawdę nie lubię przepłacać, jestem osobą oszczędną dlatego najczęściej, gdy coś kupuję to, wtedy gdy jest na wyprzedaży. Nie kupuje też dużo rzeczy, a zwłaszcza ubrań, bo nie czuje też takiej potrzeby. Lubię zakupy przez internet, nie przepadam za typowym chodzeniem po sklepach i przymierzaniem miliona ubrań. Takie coś mnie zwyczajnie męczy, wolę zamówić daną rzecz do domu.


Oczywiście zdarza się, że pójdę do sklepu stacjonarnego coś zmierzyć i też kupie jakiś swetr czy spodnie, ale to tylko w wyjątkowej sytuacji. Wiele osób się dziwi, że potrafię dosłownie wszystko zamówić przez internet, ale ja znam swoje wymiary, więc nie jest to dla mnie duży problem. Od bielizny po spodnie no wszystko w ten sposób kupuje. Wybieram sieciowe sklepy, gdzie rozmiary są praktycznie wszędzie podobne, dlatego też zwroty nie zdarzają mi się zbyt często. Gdy planuje kupić buty albo torebkę to wtedy wchodzę na e-sklepy gdzie panują wyprzedaże znanych marek takich jak Converse, Umbro, Fila. Nie będę ukrywać - lubię mieć dobre jakościowo buty i torebki. Czy mam ich dużo? Myślę, że mam wystarczającą ilość. Najwięcej mam jednak butów sportowych, bo to w nich chodzę na co dzień.


Butów sportowych nie zakładam do sukienek, bo akurat posiadam takie, do jakich one niestety by nie pasowały. Myślę jednak nad stworzeniem takiej stylizacji, dlatego obserwujcie mojego bloga, bo być może za niedługo taka tu się pojawi!! Ze szpilkami nie do końca się lubię. Mam tak naprawdę 1 parę, w jakiej chodzę, wtedy gdy muszę. No ale może kiedyś jeszcze zacznę zakładać je częściej - czas pokaże. Ostatnio urozmaicam swoją szafę o kolory. Stwierdziłam, że chce to robić i sprawia mi to ogromną radość, bo teraz mogę Wam pokazywać stylizacje, jakie dotychczas tworzyłam online w kreatorze mody.


Szczerze ja się nie widziałam i nadal nie widzę dobrze w innym kolorze niż czarny, ale z drugiej strony chce, abyście wiedzieli o tym, że lubię kombinować z modą, dlatego teraz tutaj się pojawiają przeróżne outfity. Jeżeli tak jak ja jesteście łowcami okazji, to myślę, że warto, żebyście zapisali sobie adres do strony mybaze.com na jakiej zgromadzone są oferty promocyjne do wielu znanych marek. Ja tam znalazłam komin ze sztucznym futrem marki Reserved tańszy o 86% (kosztuje 10 złotych). Wiadomo, nadchodzi zima, trzeba wyposażyć się w ciepłe akcesoria, dlatego akurat o tym kominie wspomniała.

Koniecznie dajcie znać czy wy też lubicie wyprzedaże! Napiszcie, też co ostatnio sobie kupiliście ładnego do ubrania!!

*Jeśli pojawiły się jakieś błędy w poście (literówki itp.), to przepraszam, ale wychodzę z założenia, że skoro nie idzie to do gazety, to się nie liczy! Prawda jest taka, że ja często czytam post po publikacji (albo nie robię tego wcale), wiem nie najlepsza metoda, ale co zrobię tak już mam! Co jeszcze mogę dodać... Wpadajcie do mnie na instagrama @nieznanapoznana jaki @niedokoncakosmetycznie

To wszystko na dziś a napisała to dla Was Balbina Kwiatkowska czyli ja Dorota!!! ❤️

piątek, listopada 15, 2019

Nie radzisz sobie w sytuacjach stresowych? Nie jesteś jedyny!

Ludzie się kłócą, ludzie się godzą, tak to już jest w tym naszym życiu. Ja jestem osobą, która bardzo łatwo się denerwuje. Ja albo krzyczę, albo płaczę, u mnie nie ma nic pomiędzy. O ile jeszcze potrafię trzymać nerwy na wodzy (a przynajmniej próbuje) podczas rozmowy przez telefon to na żywo podczas kłótni face to face nie jestem w stanie opanować emocji. Taki mój już urok i nic na to nie poradzę. Mój tata ma podobnie, dlatego nie mogę się z nim kłócić, bo wtedy „chodzi cały dom”. Jak radzę sobie z nerwami?


Nie radzę, ale mam sposób na odstresowanie się, a jest to wysiłek fizyczny. Jeśli mój dzień jest dosłownie beznadziejny, a ja jestem kłębkiem nerwów, to wtedy koniecznie muszę iść poćwiczyć, żeby sobie poprawić samopoczucie. Ostatnio miałam tak stresujące dni, że wolę tego nie wspominać, ale no wiecie, jak to jest, czasem tak po prostu bywa. Nie miałam wtedy jak udać się na fitness, bo akurat byłam w innym mieście, więc pomyślałam, że pójdę coś zjeść na poprawę humoru. Pomyślałam, że skuszę się na sernik, ale jednak go nie kupiłam, tylko w efekcie zamówiłam kawę (nie miałam zbytnio apetytu).



Humor jednak poprawił mi się po południu, wtedy gdy spotkałam swoich znajomych. W końcu ochłonęłam trochę - tak, to właśnie rozmowa jest dla mnie kolejnym sposobem na poprawę samopoczucia. Nie chodzi tu o zwierzanie tylko gadanie o wszystkim i niczym. Przebywanie w odosobnieniu na zewnątrz też pozwala mi trochę się uspokoić. Możecie wierzyć albo nie ale naprawdę, gdy się denerwuje to się we mnie w środku jakby „gotuje” jest mi wtedy tak gorąco, że potrafię przebywać na zewnątrz (gdy jest zimno) w bardzo cienkich ubraniach.


Gdy jestem zdenerwowana, to jestem osobą nie do poznania i taka jest prawda. Nie lubię, gdy w moją kłótnię wcina się ktoś trzeci, bo wtedy niepotrzebnie obrywa. Ja lubię rozwiązywać swoje spory sama. Oczywiście one nie dotyczą poważnych spraw, do jakich potrzebny byłby potrzebny adwokat do spraw rodzinnych, bo nie kłócę się z mężem, bo go nadzwyczajnie świecie nie mam. Bycie only singlem jednak ma wiele plusów, a najważniejszy jest właśnie ten - mniej nerwów. Oczywiście nie mówię, że związki są złe, ale na pewno, będąc w nich, człowiek bardziej narażony jest na sytuacje stresowe. Dajcie znać, jak Wy radzicie sobie z trudnymi emocjami.

*Jeśli pojawiły się jakieś błędy w poście (literówki itp.), to przepraszam, ale wychodzę z założenia, że skoro nie idzie to do gazety, to się nie liczy! Prawda jest taka, że ja często czytam post po publikacji (albo nie robię tego wcale), wiem nie najlepsza metoda, ale co zrobię tak już mam! Co jeszcze mogę dodać... Wpadajcie do mnie na instagrama @nieznanapoznana jaki @niedokoncakosmetycznie

To wszystko na dziś a napisała to dla Was Balbina Kwiatkowska czyli ja Dorota!!! ❤️

sobota, listopada 09, 2019

A ja wolę nosić plecak!

Kiedyś wydawało mi się śmieszne noszenie plecaka. Zastanawiałam się co Ci wszyscy ludzie w nim widzą. Nie chciałam przebierać się za ucznia, tylko wyglądać zwyczajnie dlatego go nie nosiłam. Myliłam się i z plecakiem wyglądam normalnie, a nawet czasem bardziej stylowo


Pokochałam jednak go nie za ta to, że pozwala mi się wyróżnić z tłumu, ale za to, że dzięki niemu czuje się bardziej swobodnie. Naprawdę zawsze niesamowicie denerwowało mnie noszenie torebki. 


Przeszkadzała mi z przodu czy też, wtedy gdy nosiłam ja z boku. Ciągle poprawianie paska na ramieniu bardzo mnie irytowało i teraz już tak nie jest, bo bardzo rzadko zakładam torebkę.



Na co dzień nosze plecaki takie jak te marki Pariso, które dziś Wam przedstawiam w poście, ale mam też inne, nawet z bajkowymi postaciami. Uwielbiam nietypowe dodatki, dlatego też posiadam plecak z motywem Kubusia Puchatka. Oprócz plecaków uwielbiam też nosić nerki/saszetki, bo je również można przywiesić przez ramie i nosić na plecach. 



Jeśli żyjecie w ciągłym biegu, często wyjeżdżacie to plecak i nerka będą dla Was świetnym rozwiązaniem. Ja je pokochałam i szczerze polecam je nosić! Jeśli chcecie wyglądać oryginalnie, to koniecznie je zakupcie!



Koniecznie dajcie znać jakimi akcesoriami Wy dopełniacie swoje codzienne stylizacje! Napiszcie, co wolicie nosić! Plecak czy torebkę?

*Jeśli pojawiły się jakieś błędy w poście (literówki itp.), to przepraszam, ale wychodzę z założenia, że skoro nie idzie to do gazety, to się nie liczy! Prawda jest taka, że ja często czytam post po publikacji (albo nie robię tego wcale), wiem nie najlepsza metoda, ale co zrobię tak już mam! Co jeszcze mogę dodać... Wpadajcie do mnie na instagrama @nieznanapoznana jaki @niedokoncakosmetycznie

To wszystko na dziś a napisała to dla Was Balbina Kwiatkowska czyli ja Dorota!!! ❤️

wtorek, listopada 05, 2019

Czy mam tatuaż?

Decyzje to je podejmujemy każdego dnia, niektórzy robią to szybciej inni wolniej. Ja w ciągu kilku minut potrafię zdecydować, że z dnia na dzień wyjeżdżam, ale nad zakupem biletów i na przykład wyborem hostelu już się dłużej zastanawiam. Wiele ludzi uważa, że podejmuje zbyt pochopnie decyzje, twierdzi, że jestem „w gorącej wodzie kąpana”, ale ja wiem, czego chce, dlatego tak postępuję. To prawda często nie myślę o konsekwencjach, o tym, czy aby na pewno moje decyzje są w stu procentach dobre, ale no cóż, czasem tak bywa. Zresztą czy każdy zawsze o tym myśli? Wydaje mi się, że nie. Jeśli chce coś naprawdę zmienić, to też podejmuje szybko decyzje i działam. Na przykład, gdy chciałam schudnąć, to zwyczajnie ograniczałam kalorie z dnia na dzień.



Dopięłam swego, ale zrobiłam to na własną rękę, nie pod kontrolą dietetyka dlatego też zaczęłam mieć poważne problemy z odżywianiem (moje BMI wtedy nie wskazywało wychudzenia tylko wyniszczenie organizmu). Nie wszystkie decyzje są dobre, ale wszystkie czegoś uczą. Żałuje oczywiście niektórych decyzji a najbardziej dwóch, ale wspomnę teraz tylko o jednej. Nie jestem zadowolona z tego, że wykonałam sporo kolczyków poza studiem piercingu, bo na moim ciele po tych źle wykonanych przekłuciach pozostały ślady. Ciesze się też z nie podjęcia jednej decyzji o wykonaniu sobie tatuażu.


Obraz favoritesunfl z Pixabay

Wyobraźcie sobie, jakbym teraz wyglądała, gdybym jednak po konsultacji z tatuażystą odwiedziła ponownie salon tatuażu i wykonała swój kwiatowy tatuaż (projekt skopiowany z internetu). Oczywiście, że źle dlatego niezmiernie jestem zadowolona z tego, że dałam sobie jednak z tym spokój. Tatuaże mi się podobają, ale tylko te nietypowe, które coś oznaczają dla posiadacza. Mój, który kiedyś wymyśliłam, byłby tylko sezonowo modny (write in Google and see how it was supposed to look - „kwiatowy tatuaż plemienny”). O niczym by nie przypominał a tatuaż powinien właśnie to robić on powinien jednak być dla nas ważny bo zostaje jednak wykonany na największej świątyni naszym ciele.



Mam znajomych, którzy posiadają tatuaże, które skrywają jakieś tajemnice. Szanuje osoby, które mają tatuaże i robią je nie dla poklasku tylko dla siebie. Niesamowicie podobają mi się tatuaże autorskiego projektu, które wykonują tatuatorzy na specjalne zlecenie klientów i takie właśnie polecam wykonywać. W różnych przypadkach postępuje różnie, ale jeśli mi na czymś bardzo zależy, to staram się podjąć szybko jak najlepszą decyzję, a jak to jest u Was? Piszcie w komentarzach!

*Jeśli pojawiły się jakieś błędy w poście (literówki itp.), to przepraszam, ale wychodzę z założenia, że skoro nie idzie to do gazety, to się nie liczy! Prawda jest taka, że ja często czytam post po publikacji (albo nie robię tego wcale), wiem nie najlepsza metoda, ale co zrobię tak już mam! Co jeszcze mogę dodać... Wpadajcie do mnie na instagrama @nieznanapoznana jaki @niedokoncakosmetycznie

To wszystko na dziś a napisała to dla Was Balbina Kwiatkowska czyli ja Dorota!!! ❤️

piątek, listopada 01, 2019

Modnie czy wygodnie? Jak wolę czuć się w ubraniach?

W ostatnim poście wspomniałam Wam, o tym, że postanawiam urozmaicić swoją szafę o różne nakrycia i jak zaplanowałam, tak zrobiłam. Zamówiłam kurtkę w żakardowy wzór, którą przedstawiła Wam w TYM wpisie, ale też beżowy płaszcz. Uznałam, że jest mi potrzebny i przyda mi się tak samo, jak ponadczasowy trencz, który powinien znaleźć się w garderobie każdej kobiety.


Nie zaprezentowałam go ostatnio więc robie to dziś. Jego kolor bardzo przypadł mi do gustu, lecz materiał (100% poliester) już mniej. Ten płaszcz przypomina złudnie koc polarowy, dlatego raczej na pewno nie będę go nosić.


Przeglądając jednak dłużej stronę internetowego sklepu Femme Luxe, postanowiłam jeszcze zamówić spodnie dżinsowe i materiałowe. Czy jestem z nich zadowolona? Nie do końca, owszem materiał dżinsów jest świetny i kolor bardzo mi odpowiada, ale jednak te dziury z tyłu nie wyglądają zbyt dobrze, dlatego muszę się zastanowić jeszcze nad tym, czy będę je ubierać.


Jeśli chodzi o zielone spodnie to do materiału, z jakiego zostały wykonane, też nie mam zastrzeżeń, ale do paska, który był z nimi w komplecie już mam uwagi. Moim zdaniem powinien być bardziej elastyczny, a taki nie jest, dlatego raczej nie chętnie będę ubierać te spodnie.


Ważne, aby dobrze czuć się w ubraniach a w tych z ostatniego zamówienia z Femme Luxe tak się nie czuję, dlatego nie jestem z niego zadowolona. Mam nadzieje, że kolejne będzie lepsze. A Wy wolicie wyglądać modnie czy czuć się wygodnie w ubraniach? Piszcie w komentarzach!!


Zielone spodnie - Teal Belted Tapered Trousers Amber - XS (6/8)

Dżinsy - Blue Denim Ripped Back Mom Jeans Jayda - 6

Beżowy płaszcz - Camel Waterfall Duster Belted Long Coat S/M (8/10)

*Na stopkach ostatnio moje ulubione skarpety Nanushki!

Jeśli chodzi o makijaż, to głównie do jego wykonania użyłam kosmetyków marki Inglot. W mojej kosmetyczce pojawiła się nowość podkład firmy Bielenda. Nie zdążyłam go jednak jeszcze przetestować, dlatego nie mogę jeszcze nic o nim napisać. A Wy go znacie? Jeśli tak to podzielcie się opinią na jego temat w komentarzach - będę bardzo wdzięczna za to!


*Jeśli pojawiły się jakieś błędy w poście (literówki itp.), to przepraszam, ale wychodzę z założenia, że skoro nie idzie to do gazety, to się nie liczy! Prawda jest taka, że ja często czytam post po publikacji (albo nie robię tego wcale), wiem nie najlepsza metoda, ale co zrobię tak już mam! Co jeszcze mogę dodać... Wpadajcie do mnie na instagrama @nieznanapoznana jaki @niedokoncakosmetycznie

To wszystko na dziś a napisała to dla Was Balbina Kwiatkowska czyli ja Dorota!!! ❤️