Nie żałuję jednak żadnej minuty spędzonej właśnie tam, bo w tym miejscu nie dość, że ozdabiałam pierniczki, to jeszcze dużo rozmawiałam nawet więcej niż kwadrans, który powinniśmy przeznaczać na rozmowę z bliskim w ciągu każdego dnia.
Za życia trafiłam do Nieba - tak sobie żartowałam na instatories gdy zamieszczałam relacje z Warszawskiego Klubu Niebo, w jakim odbyła się Blogowigilia.
Podczas Blogowigili można było również wziąć udział w warsztatach kwiatowych i wykonać swoją świąteczną dekorację z poinsecją ja z tego nie skorzystałam, ale trafiłam do tej strefy i zrobiłam sobie tam bransoletkę Blogowigilijną.
Przy wigilijnym stole, który stworzyli twórcy internetu, było mnóstwo pyszności, ja sama spróbowałam sernika, bo to moje ulubione ciasto.
Podczas tegorocznej Blogowigili dobrze się bawiłam dlatego z przyjemnością wybiorę się na nią za rok.
Mam nadzieję jedynie, że za rok się już na nią nie spóźnię tak, jak to było w tym roku. Życzę Wam Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku! :)
*Jeśli pojawiły się jakieś błędy w poście (literówki itp.), to przepraszam, ale wychodzę z założenia, że skoro nie idzie to do gazety, to się nie liczy! Prawda jest taka, że ja często czytam post po publikacji (albo nie robię tego wcale), wiem nie najlepsza metoda, ale co zrobię tak już mam! Co jeszcze mogę dodać... Wpadajcie do mnie na instagrama @nieznanapoznana jaki @niedokoncakosmetycznie
To wszystko na dziś a napisała to dla Was Balbina Kwiatkowska czyli ja Dorota!!! ❤️