Wczoraj mogliście przeczytać tutaj o moich nowościach kosmetycznych głównie do pielęgnacji twarzy, a dziś przeczytacie o produktach do włosów i jednym do ciała, który zapewne zauroczy typowe romantyczki swoim zapachem. Jak wiecie mam długie włosy i tak naprawdę rzadko sięgam po jakieś odżywki do włosów, bo zwyczajnie nie lubię ich używać i tracić czas na ich spłukiwanie.
Zdarzyło się jednak tak, że trafiły w moje ręce trzy kosmetyki do pielęgnacji włosów marki Yves Rocher, więc postanowiłam je wszystkie razem przetestować. Jak się sprawdziły? Zacznę od szamponu, czyli produktu, jakiego używam codziennie, bo każdego dnia myje włosy.
Co o nim mogę powiedzieć? Miałam już kilka szamponów marki Yves Rocher, ale tego szamponu jeszcze nigdy. Jego zapach okazał się być bardzo mało intensywny, konsystencja bardziej płynna w porównaniu z szamponem z linii „I love my planet”, który miałam już szansę wypróbować.
Nie mam jednak do niej zastrzeżeń, bo szampon w połączeniu z wodą tworzy odpowiednia ilość piany potrzebnej do umycia moich włosów. Szampon dobrze się spłukuje, po jego użyciu włosy nie są sztywne, dobrze się rozczesują. Jedyny minus to taki, że nie pozostawia żadnego zapachu po sobie na włosach.
Maska i serum pachnie już bardziej intensywnie od wyżej wspomnianego szamponu. Te produkty się uzupełniają, powiem Wam, że najlepiej działają razem.
Po użyciu całego zestawu włosy wyglądają zdecydowanie lepiej, błyszczą się, ich powierzchnia zostaje bardziej wygładzona, nie puszą się, prościej się je wtedy stylizuje (prostuje prostownicą). No naprawdę wyglądają lepiej. Myślę, że to trio będę stosować przed jakimś większym wyjściem, a na codzie będę nadal sięgać po szampon.
Serum może częściej będę używać, ale na pewno nie będzie to codziennie. W zasadzie do formuły produktów nie mam uwag, maska posiada odpowiednio gęstą konsystencję tak jak i serum także wszystko na plus.
Ja sama od siebie też polecam Wam zapisać się do klubu Yves Rocher, jestem już w nim od kilku lat i dzięki temu na przykład rok temu przy zakupach bodajże za 50 złotych w dniu swoich urodzin mogłam odebrać sobie poniższą wode perfumowaną Quelques Notes d’Amour gratis albo za 1 zł (coś w ty stylu - dokładnie już nie pamiętam).
Także myślę, że warto założyć sobie kartę stałego klienta w Yves Rocher, zwłaszcza, że ona nic nie kosztuje! Koniecznie dajcie znać, jakich produktów używaliście! Napiszcie, co o nich sadzicie!
To wszystko na dziś a napisała to dla Was Balbina Kwiatkowska czyli ja Dorota!!! ❤️