czwartek, listopada 23, 2017

Academy of Beauty

Trudno poczuć się między innymi ludźmi, tak swobodnie, jak przy bliskich, ale można, ja tak się czuje, między osobami, które kochają to, co ja nie tylko pisanie, ale też fotografie. Mowa tutaj o wspaniałych blogerkach i blogerkach, z którymi corocznie spotykam się, już od pewnego czasu w Cafe Magia, miejscu jak sama nazwa wskazuje magicznym, gdzie panuje świetna atmosfera. Nic ostatnio nie wpłynęło tak znacząca na poprawę mojego humoru, jak ostatnie spotkanie w Chrzanowie oddalonym od Krakowa 48 kilometrów. Podczas tego spotkania kolejny raz utwierdziłam się w tym, że bycie blogerem jest czymś niepowtarzalnym czymś, co sprawia wiele radości i może przysporzyć wiele pozytywnych wrażeń, bo rozmowa z osobami dzielącymi identyczne zainteresowania nigdy nie jest nudna! Bardzo cieszę się, że już kolejny raz uczestniczyłam w tradycyjnym spotkaniu blogerów w Chrzanowie i mam nadzieje, że za rok znów wrócę do tego miejsca, by nie tylko porozmawiać, ale tez poszerzyć swoją wiedzę z zakresu kosmetyki i wizażu.

Kinga i Natalia dziękuje, że o mnie pamiętałyście!
Dziękuje za zaproszenie!
Natalia dziękuje za piękny makijaż!

A teraz zdjęcia!























Sponsorami spotkania byli:


Tołpa, Bispol, Catrice, Essence, Deborah Milano, Verona, Diagnosis, Komodo, Vasco, Swiss, Optima Natura, OH! TOMI, CD, Czyste Ząbki, Biotrend

wtorek, listopada 21, 2017

Pełniejsze usta #ohmygloss

Lubię podkreślać usta wszelkimi pomadkami, rzadko sięgam po błyszczyki do ust, jeśli już ich używam to tylko wtedy gdy chce, aby moje usta wyglądały na pełniejsze. Nie stosuję ich na całe usta tylko na środek. Najbardziej lubię błyszczyki do ust w transparentnym kolorze.



Czasem skusze się na te nadające delikatny kolor usta, ale muszę przyznać, że nie jest to zbyt często. Niedawno dotarły do mnie błyszczyki marki Rimmel z linii Oh My Gloss, gdy tylko je ujrzałam, to od razu zachwyciłam się ich prostym, klasycznym opakowaniem, czyli całkowicie w moim guście.



Po otwarciu niektóre z nich nie rozczarowały mnie formułą, bo nie zawierały żadnych zbędnych drobinek, które według mnie wyglądają zwyczajnie nie estetycznie na ustach (kieruje się zasadą - jeśli błysk to tylko na paznokciach albo na powiece w żadnym wypadku na ustach).



Myślałam, że t błyszczki nie zaskoczą mnie niczym szczególnym, a jednak myliłam się, bo ich krycie okazało się lepsze niż w przypadku błyszczyków, jakich miałam okazje już używać. Bardzo spodobało mi się też nietypowe, bo kremowe wykończenie tych błyszczyków. Do ich zalet mogę zaliczyć też brak wysuszania ust.



Tych błyszczyków z powodzeniem można używać „solo” (nie trzeba sięgać przed ich nałożeniem po pomadkę pielęgnacyjną. Ich delikatny zapach też jest ich wielkim plusem. Jeśli chodzi o trwałość, to jak w przypadku każdego rodzaju błyszczyków jest nie najlepsza, już po godzinie ścierają się z ust.



Ich największym atutem jest to, że nie zbierają się w kącikach ust. W stacjonarnych drogeriach występują w dużo wyższych cenach, niż w tych internetowych tj. estrella dlatego polecam odwiedzić ten sklep online.



Kto zdrowie stawia na pierwszym miejscu?!
Educatio!

Pragniecie podnieść poczucie własnej wartości, osiągnąć zamierzone cele i zmotywować się do działania?

Tak?
To zajrzyjcie na doktorpsychiatra.pl (zakładka Coach)

*kliknij na: psychiatra w Warszawie, aby przejść do strony internetowej poradni zdrowia psychicznego.

piątek, listopada 03, 2017

Piękne usta i paznokcie

Rzadko wykonuje makijaż, ponieważ ważniejsza jest dla mnie pielęgnacja, a także czasem brakuje mi nawet czasu na stworzenie najprostszego makijażu dziennego. Jak każda kobieta lubię dobrze wyglądać, czuć się jak „królowa” dlatego też, gdy sięgam po kosmetyki kolorowe to tylko te bardzo dobrej jakości. Uwielbiam podkreślać usta pomadkami matowymi, jak i nawilżającymi.



Najczęściej używam szminki w kolorze brudnego różu, ale też często stosuje pomadkę w bardzo odważnym fioletowym kolorze. Dziś postanowiłam, że przedstawię Wam moje trzy ulubione pomadki do ust. Pierwsza z nich jest marki Astor (Soft Sensation Color&Lipstick 306 Rose Wineyard), jej największą zaletą jest oczywiście intensywny kolor, pomalowane nią usta wyglądają na pełniejsze, a cały makijaż wygląda bardziej wyraziście.


Zdecydowanie przyciąga wzrok, nie jest bardzo trwała, ale też nie znika z ust natychmiast po nałożeniu. Myślę, że to świetna pomadka na zimę, bo ma właściwości nawilżające, zatem gwarantuje upiększenie ust kolorem i ochronę. Szminki w płynie to te produkty, które mogłabym używać przez cały czas, bo tak lubię ich formułę i trwałość.


W przypadku pomadki Stay Matte marki Rimmel również najbardziej spodobał mi się kolor, tutaj jest dziewczęcy i kobiecy zarazem zatem idealny dla mnie. Jej właściwości mnie nie zawiodły w żadnym wypadku, bo pomadka nie przyczyniła się do wysuszenia ust.


Ostatnia szminka, o jakiej chciałabym Wam coś napisać to pomadka w sztyfcie marki, jaką bardzo lubię, bo Bourjois (uwielbiam tą firme za podkład i pomadki w płynie).


Ta szminka (Rouge Velvet The Lipstick 04 Hip Hip Pink) na tle innych wyróżnia się lekkością, to znaczy tak jak zapewnia producent, nie jest sucha i ciężka.



Posiada aksamitna konsystencje, dlatego świetnie się rozprowadza i też genialnie prezentuje się na ustach. Dodaje uroku, nie uwydatnia niedoskonałości ust, trzyma się do 4 godzin.



Jak powszechnie wiadomo, najistotniejszym dopełnieniem makijażu jest manicure, musi on być starannie wykonany, trwały i taki może być, jeśli stosuje się odpowiednie lakiery jak te z firmy Rimmel (seria Rita Ora) i Sally Hansen (linia Complete Salon).



Mimo że nie jestem fanką lakierów klasycznych, to akurat te wcześniej wymienione mogę Wam polecić, bo jako jedne z nielicznych gwarantują dobry poziom krycia i niezłą trwałość.



Koniecznie napiszcie, czy znacie powyższe produkty. Dajcie znać, jak się u Was sprawdzają.

*Moje kosmetyki pochodzą ze sklepu: www.drogeriaestrella.pl (jeśli tak jak ja nie lubicie przepłacać to koniecznie zajrzyjcie do tej drogerii internetowej).