Kiedyś nikomu poza bliskimi osobami nie potrafiłam pokazać się bez makijażu, bo moja cera nie wyglądała najlepiej. Minęło kilka dobrych lat i zwyczajnie nałożenie podkładu, po czym pudru i innych kosmetyków kolorowych stało się dla mnie mało ważne. Aktualnie wykonuje makijaż bardzo rzadko a wręcz okazjonalnie. Moje priorytety uległy zmianie to na pewno, bo najważniejsza jest dla mnie teraz pielęgnacja. Przyznaje wolę nie wykonać makijażu niż rano zrezygnować ze zjedzenia śniadania, wypicia aromatycznej kawy lub wieczorem po ukończeniu treningu nałożenia nawilżającej maseczki.
W dni, kiedy sięgam jednak po kosmetyki kolorowe, wykonuje zawsze pełny makijaż, bo wychodzę z zasady albo używam wszystkiego, albo niczego ze swojej kosmetyczki. Nie sięgam nigdy zatem wyłącznie po podkład do twarzy, jaki większość kobiet nietrafnie określa pudrem. Nie będę jednak dziś poruszać tego tematu, lecz skupie się na przedstawieniu Wam właściwości witaminowego podkładu marki Bourjois.
Tak wiem to kultowy produkt, kojarzony przez każdą kobietę znającą sekrety makijażu, lecz mimo to do niedawna ja go nie miałam okazji używać. Jak widać w tej sprawie, coś się u mnie zmieniło, bo ten podkład, jednak znalazł się w moich rękach. Jego wygląd nie specjalnie przypadł mi do gustu wolę jednak produkty zamknięte w klasycznych opakowaniach w kolorze czarnym. Nie będę jednak skupiać się tylko na jego buteleczce i jej czerwonych elementach, bo jednak opakowanie podkładu nie ma nic wspólnego z jego zawartością, która jednak okazała się tak dobra, jak inni ją opisywali.
Podkład bardzo mi się spodobał pod względem formuły, jej lekkości i koloru, który wprost idealnie pasuje do mojej cery, bo podkład świetnie się z nią stapia. Polubiłam go za krycie jego poziom, który można stopniować i delikatny efekt rozświetlenia natychmiast po jego użyciu. Zużyłam już jedno opakowanie tego podkładu, sięgnęłam po niego po raz kolejny, bo za każdym razem zapewniłam mi to, czego oczekiwałam, czyli naturalny wygląd.
Jego mocną stroną jest trwałość, bo nie ściera się nadmiernie w ciągu dnia i co najważniejsze nie ciemnieje. Ten podkład nie wysusza i nie podkreśla niedoskonałości skóry. Jako jeden z nielicznych świetnie współgra z kremami o nieco bogatszej konsystencji. Jak dla mnie jest to produkt naprawdę godny uwagi. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji go wypróbować z różnych względów czy to uprzedzenia do marki, czy też obawy o nie najlepsze działanie to polecam Wam sięgnąć po niego, bo jest to zaskakująco dobry drogeryjny podkład.
*Z innej strony!
Hybrydowe oczyszczanie biologiczne? Co to takiego? Na czym polega? Odpowiedź na te pytanie znajdziecie na stronie sedyment.com.pl