sobota, stycznia 31, 2015

Astor, Skin Match, Powder (Puder prasowany), 7g

Puder prasowany:  bardzo lekko i naturalnie wtapia się w skórę, tuszuje drobne niedoskonałości cery. Matuje i faktycznie zapobiega nieestetycznemu błyszczeniu się skóry na wiele godzin. Jest w moim odczuciu bardzo miękki w nakładaniu.


Jego kolor jest jasny - zdjęcie nie oddaje tego efektu. Nie podkreśla znacząco suchych skórek. Sprawdza się w sytuacji nałożenia zbyt dużej ilość bronzera pod kością policzkową - na prawdę bardzo łagodzi ten efekt.

piątek, stycznia 30, 2015

Curiosa, Henna Lips, F80 Chili

Henna do ust: początkowo przez nazwę chilli wydawała mi się odpowiednią, wręcz idealną dla mnie bo lubię czerwień na ustach.


Fakt - bałam się jej użyć i przyznam szczerze teraz żałuję, że ją w ogóle zastosowałam.

czwartek, stycznia 29, 2015

Bandi, Cynamonowy Krem do Rąk, 60 ml

Cynamonowy Krem do Rąk: nie oczarował mnie swoim zapachem - dla mnie okazał się niestety nie najlepszy - "mdły". Jego konsystencja no cóż bardzo lekka - też nie przypadła mi do gustu.


Ten krem owszem wchłaniał się szybko ale po jego użyciu dłonie pozostawały niezbyt przyjemne w dotyku - dziwna powłoka. Co do działania też mam zarzut - ten krem bardzo słabo nawilżał - nie wpłyną kompletnie na poprawę wyglądu skóry moich dłoni.

środa, stycznia 28, 2015

Bo czasem lepsza jest spontaniczność - spotkanie Nowy Sącz.

Wczoraj 27 stycznia poznałam osoby nie zwykłe, dziewczyny - szalone (takie jak ja) i bardziej spokojne. Pewnie myślicie, że uczestniczki wiedziały o tym spotkaniu jakiś miesiąc do przodu - NIE to było spontaniczne (Z tak szybką organizacją wiąże się też nie miła historia ale to już nieważne - to przeszłość. Niektóre dziewczyny dowiedziały się o tym spotkaniu 6 dni wcześniej inne nawet później. Było nas w sumie 11. W założeniu od początku było, że spotykamy się o 14:00 w Strauss Cafe ale z racji tego, że każda z nas nie mogła się doczekać spotkania i chciała przynajmniej przez kilka godzin (wiadomo wtorek dzień pracujący) pośmiać się, porozmawiać o wszystkim i o niczym, wykonać pamiątkowe zdjęcia - spotkałyśmy się jednak już po dwunastej. Najpierw przyszła Aga - wariatka taka jak ja potem Emanuela - dziewczyna nie bojąca się eksperymentować z kolorem swoich włosów i Vanessa, która mnie ujęła historią związaną z piórkiem (jej tatuażem na nadgarstku). Żeby pozostać w temacie: Zgadnijcie gdzie najbardziej nam się spodobało? W toalecie (lustro) dlatego była "sweet focia" do lustra. Potem przyszła Kinga i Karolina - rozmawiałyśmy o fryzjerach ich pojęciu o "ładnej fryzurze" i innych rzeczach. Mówiłyśmy i mówiłyśmy chwilowa cisza nastąpiła przy "konsumowaniu" - no nie chwilowa bo nawet minuty nie mogłyśmy wysiedzieć nic nie mówiąc. 


Punktualnie o 14:00 przybyła Justynka, która mieszka w Krakowie - jej blog mnie oczarował dlatego bardzo chciałam ją poznać! Po niej przyszła zarazem miła i tajemnicza Alicja i Justynka z Bochni. Gdy Aga wychodziła - a dokładniej była na piętrze przed wyjściowymi drzwiami - przypomniałam sobie o losowaniu więc szybko je zrobiłam (losowały 3 osoby bo tyle było nagród) - I co? W jednym wygrała Aga - moja bratnia dusza! W drogim Emanuella a w trzecim Justynka z Krakowa. Następnie przybyła Beatka a na końcu Kamila. Nastąpiło rozdanie upominków. A potem znów zagościły na stołach smakołyki łososie, kawy, ciacha. Do samego końca rozmawiałam z Justynką z Bochni i Kamilą bo one zostały - normalnie nie mogłyśmy wyjść, stanęłyśmy w przejściu - gaduły z nas. Pożegnałyśmy się tak już na prawdę po osiemnastej. Ja potem jeszcze chwile chwile zostałam aby wykonać zdjęcia i podziękować Pani Marii, która zgodziła się na rezerwacje sali (Winiarni) w Strauss Cafe po czym wróciłam do domu szczęśliwa bo poznałam wspaniałych ludzi!

niedziela, stycznia 25, 2015

Lirene Dermoprogram, Krem kojąco - nawilżający z Duo-C, 50 ml

Krem kojąco - nawilżający z Duo-C: pachnie bardzo przyjemnie (świeżo), jego konsystencja jest bardzo gęsta przez co wolniej się wchłania. Po jego użyciu cera zostaje ukojona i bardzo dobrze nawilżona. Ten krem ku mojemu zdziwieniu (treściwa konsystencja) nie zatyka porów.


Lubię go stosować bo mnie nie uczula, ponieważ po jego użyciu moja cera "odżywa", staje się miękka i bardzo miła w dotyku. Podoba mi się to, że: jest to kosmetyk uniwersalny na dzień i noc, w swoim składzie nie zawiera parabenów i parafiny.

środa, stycznia 21, 2015

Felicea, Naturalny korektor do twarzy, 41

Naturalny korektor do twarzy w sztyfcie: dobrze maskuje drobne niedoskonałości na powierzchni skóry. Nie jest ciężki ale pomimo tego nie stosuję go na wrażliwą skórę wokół oczu, ponieważ do tego zadania wolę używać mojego ulubionego rozświetlającego korektora z Sephora (pisałam o nim nie dawno).


Jego konsystencja jest kremowa. Ten korektor nie jest perfumowany (nie pachnie "babcino" - nic w tym rodzaju). Kolor jego tekstury jest jasny (wpada w żółte tony - co dla mnie jest plusem). Jego aplikację ułatwia skośnie zakończony sztyft.

poniedziałek, stycznia 19, 2015

Spotkanie w Łańcucie

Przedwczoraj czyli 17 stycznia w Łańcucie po raz pierwszy spotkałam się ludźmi z podobną pasją i poznałam poszukiwaczki KWC. Prawdą jest, że na spotkanie się spóźniłam - przesiadki na tym zaważyły. Po pokonaniu 178 km - idąc ku restauracji Kmienica myślałam: Jak to będzie? I tak - po wejściu do sali i przywitaniu dowiedziałam się od Pani Urszuli z Glazel Visage, że jednak czeka na mnie zadanie - wykonanie makijażu (nie udało mi się wymigać - "Jak wszyscy to wszyscy") nie sięgnęłam po cienie tylko eyeliner - oczywiście maznęłam nim przez przypadek za wysoko ale po poprawkach jakoś to wyglądało, na końcu tylko podkreśliłam usta szminką firmy Glazel w bardzo intensywnym odcieniu różu, który bardzo mi się spodobał. Gdy wszystkie uczestniczki spotkania skończyły wykonywać makijaże nastąpiła prezentacja połączona z wykładem na temat produktów Mokosh Cosmetics i nie była to "Nudna prelekcja", ponieważ Pani reprezentująca tą firmę przekazała nam mnóstwo dobrych rad, dzięki niej dowiedziałam się, że łączenie soli z żelem pod prysznic wcale nie jest dobre. Po "zabawie alchemicznej" - tak wykonywałyśmy również maseczki i wykładzie nastąpiła licytacja na rzecz Tomka - uzbierałyśmy 726 złotych! Na końcu nastąpiła część - "Hashtag dary losu" czyli wręczenie upominków - Asia i Kasia postarały się o to abyśmy mogły się poupiększać w domu i to nawet za bardzo - jak już myślałam, że koniec to dochodziły następne upominki - jakbyście widzieli moją przerażoną minę... Przed uściskami i pożegnaniem jeszcze chwile rozmawiałyśmy. Dotarłam do domu o 22 - zmęczona ale pełna optymizmu - na PKP w Łańcucie byłam rozmazana ale dopiero w domu dostrzegłam, że wyglądałam jak panda. 

A teraz zdjęcia ze spotkania:


Patrycja Asia i Kasia w akcji. :)

piątek, stycznia 16, 2015

Earthnicity, Mineralny róż do policzków, Delicate, 3,5 g

Mineralny róż do policzków: dosłownie jest lekki jak powietrze, znakomicie się rozprowadza i zapewnia jednolity efekt końcowy.


Nim nie ma możliwości zrobić sobie krzywdę bo nie jest mocno napigmentowany - dla niektórych może to być minusem lecz dla mnie jest to plusem bo stawiam w makijażu na subtelność.

czwartek, stycznia 15, 2015

Tołpa, Men Energy, Oczyszczający żel do twarzy z funkcją peelingu, 125 ml

Oczyszczający żel do twarzy z funkcją peelingu: tak, tak wiem - jest z serii dla mężczyzn - ciekawa historia: Pierwszego dnia gdy go użyłam - pomyślałam: Czemu on pachnie tak "męsko"? Hmmm... no nic trudno zużyje go i najwyżej nie wrócę do niego w przyszłości.


Stosowałam go nadal i dopiero ostatnio zorientowałam się, że pisze na nim "men" - głupia ja? No tak popełniłam pomyłkę ale to nie okazało się jednak takie złe bo po jego użyciu "wąsy" mi nie wyrosły, moja cera nie ucierpiała - nie została w żaden sposób podrażniona tylko dobrze oczyszczona i wygładzona.

wtorek, stycznia 13, 2015

Sephora, Touche Lumière, N°1, 3g

Korektor rozświetlający: o kremowej niżeli płynnej konsystencji dobrze kryje, rozjaśniania cienie pod oczami - bez efektu "kuli dyskotekowej".


Kamufluje zaczerwienienia i minimalizuje widoczność przebarwień ale to nic dziwnego, ponieważ jego jasny odcień wpada w żółte tony.

poniedziałek, stycznia 12, 2015

Giorgio Armani, Acqua di Gioia, Woda perfumowana, 30 ml

Woda perfumowana Acqua di Gioia jest: idealna na co dzień, jak powiew wiatru – świeża, jak wspomnienie – trwała? Nie do końca, ponieważ jej zapach nie utrzymuje się od świtu do zmierzchu ale też nie rozczarowuje swoją trwałością. Nie jest tandetna i nie drażni swoim zapachem w żaden sposób.


Jak możecie się domyśleć - nie traci szybko daty ważności. Nie jest tania ale wydajna jeżeli oczywiście stosujemy ją z umiarem na szyi, nadgarstku – „W miejscach gdzie chcemy być całowane” – Coco Chanel.

niedziela, stycznia 11, 2015

Argan Oil Bio (Roll-on), 10 ml

Argan Oil Bio (Roll-on): czyli tak naprawdę naturalny kosmetyczny olej roślinny z orzechów arganowych nie jest do do końca bezzapachowy ale da się go używać bez "zatyczki" do nosa. Przez to, że mieści się w "kieszonkowej" buteleczce z systemem "Roll-on" z powodzeniem można go używać na suche skórki przy paznokciach - ale dziś nie o tym, ponieważ dziś skupie się na pielęgnacji ust przy jego pomocy - i tak do tego zadania sprawuje się dobrze, ponieważ przy systematycznym stosowaniu przyczynia się do polepszenia stanu ust - pomaga wygładzić szorstkie, spierzchnięte usta (jednak bez użycia peelingu do ust i tak się nie obejdzie).


Zimą zdaje egzamin - bo po powrocie do domu moje usta wyglądają tak samo jak przed wyjściem z niego zatem chroni usta przed wysychaniem. Nawilża, nie wiem jak Wy ale ja lubię efekt mrowienia - jak możecie się domyślać ten produkt tego nie gwarantuje ale nie skreślę go przez to bo to jednak nie balsam do ust czy też błyszczyk. Wchłania się powoli - ale to mnie nie dziwi bo to jednak kosmetyczny olej.

czwartek, stycznia 08, 2015

Eveline, Aqua Platinum, 485

Pomadka ultra - nawilżająca: pachnie przyjemnie (owocowo). Łatwo się rozprowadza (normalnie "sunie po ustach"). Jej kolor jest bardziej "cukierkowy" niżeli "nudziakowy".


Zapewnia efekt mokrych ust nie "klejąc się" przy tym. Bardzo dobrze nawilża ale niestety strasznie szybko znika z ust i podkreśla wszystkie suche skórki.

poniedziałek, stycznia 05, 2015

Physiogel, nawilżający balsam do ciała dla skóry suchej i wrażliwej, 200 ml

Nawilżający balsam do ciała dla skóry suchej i wrażliwej: ma delikatną konsystencje, szybko się wchłania, nie pozostawia na skórze żadnego filmu ochronnego. Zapewnia nawilżenie ale nie otacza skóry zmysłowym zapachem, ponieważ jest bezzapachowy co jest dla mnie plusem bo nie lubię gdy perfumy mieszają mi się z zapachem tego typu produktów.


Faktycznie działa kojąco (łagodzi podrażnienia) - jestem uczulona na mleko w proszku przez kilka dni przez przypadek znalazło się w moim jadłospisie (efekt - wysypka - trwa do teraz ale nie jest tak bardzo uporczywa) ten balsam złagodził mniejsze i większe zaczerwienia na moim ciele - stały się bledsze.

piątek, stycznia 02, 2015

ORGANIQUE, Koncentrat nawilżający z dynią, 30 ml

Koncentrat nawilżający z dynią: pachnie cudownie tak samo jak jego starszy brat (krem nawilżający z dynią - jaki miałam rok temu), konsystencje ma bardzo lekką (płynną) lecz pomimo tego łatwo się rozprowadza na skórze.


Nie wiem czemu ale się "ścina" tylko na moim prawym prawym policzku?! Nie jest półproduktem zatem można go stosować "solo" - bez kremu. Nawilża ale słabo, szybko się wchłania.