Ingrid, Puder prasowany, 10 g

Chyba nie ma osoby, która by nawet od czasu do czasu nie sięgała po puder i nie mam tu mam na myśli tylko tego utrwalającego makijaż ale też brązującego i rozświetlającego dlatego dziś postanowiłam przedstawić Wam jeden z nich - jeśli jesteście ciekawi czy mi się sprawdził to zapraszam do lektury!


Puder prasowany marki Ingrid: pachnie nawet ładnie. Odcień ma bardzo ciemny wpadający lekko w pomarańczowe tony. Myślałam, że będzie mógł posłużyć za bronzer do konturowania ale niestety na skórze wygląda nie najlepiej - bardzo sztucznie, nie naturalnie.
 

Jego aplikacja czasami nie należy do najłatwiejszych gdyż podczas strzepywania jego nadmiaru z pędzla on praktycznie cały znika. Producent zapewnia, że zawarte w jego składzie proteiny jedwabiu zapewniają nawilżenie skóry - no ciekawe od kiedy puder matujący nawilża? Zresztą nie ważne.


Na pewno jest tani i łatwo dostępny. Jeśli chodzi o jego opakowanie to według mnie jest ładne i praktyczne. Moim zdaniem nie warto sięgać po ten puder prasowany z myślą o tym, że nada się do konturowania bo tak niestety nie będzie.

14 komentarzy:

  1. nigdy nie miałam nic z tej firmy ale może spróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Do konturowania świetnie nadają się pudry KOBO (z tych tańśzych) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie z Kobo lepszy jest Nubian Desert :)

      Ten puder Ingrid ciekawie się prezentuje :)

      Usuń
  3. Ja jakoś nie używam tego typu kosmetyków ;/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś nie przepadam za pudrami prasowanymi

    OdpowiedzUsuń
  5. A już miałam nadzieję, że wart uwagi :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Może kiedyś wypróbuję. Mój mi się kończy, więc pewnie już niedługo. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie używałam kosmetyków z tej firmy, może się za nią rozejrzę, ale za czymś innym niż ten puder, mam już swój ulubiony, matujący z Rimmela. ;)
    Pozdrawiam!
    http://geekbsf.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.